Michał Schinwelski, Jarosław Sławek
Oddział Neurologii, Szpital Św. Wojciecha, Copernicus PL, Gdańsk, Polska
Wstęp: Zgodnie z definicją, drżenie to oscylacyjny ruch części ciała wywołany synchronicznymi skurczami mięśni antagonistycznych [1]. W zależności od pozycji, postawy ciała i wykonywanych czynności rozróżniamy drżenie spoczynkowe, posturalne i kinetyczne. Biorąc pod uwagę dodatkowe czynniki różnicujące jak częstotliwość i amplituda, możemy wyszczególnić następujące rodzaje drżenia: fizjologiczne, wzmożone fizjologiczne, samoistne, dystoniczne, parkinsonowskie, móżdżkowe, Holmesa, ortostatyczne, neuropatyczne, polekowe, drżenie podniebienia i psychogenne [2]. Drżenie samoistne jest najczęstszą przyczyną drżenia obejmującą aż 4 % populacji po 40 r.ż. [3]. Jest to zwykle obustronne, posturalne drżenie kończyn górnych nasilające się przy wykonywaniu ruchów celowych takich jak jedzenie łyżką zupy, przenoszenie szklanki z napojem, mycie zębów, golenie się czy pisanie. Drżenie powoli postępuje z wiekiem i takie czynniki jak stres, emocje, wysiłek fizyczny, kofeina istotnie je nasilają. Mniej więcej połowa chorych z drżeniem samoistnym odpowiada zmniejszeniem lub ustąpieniem drżenia po alkoholu i podaje dodatni wywiad rodzinny.
Do Kliniki Neurologii zgłosiła się 54-letnia pacjentka z nasilającym się drżeniem kończyn górnych, pogorszeniem sprawności mowy (drżenie mowy, dyzartryczna, wybuchowa), osłabieniem siły mięśniowej (zwłaszcza) kończyn dolnych, z koniecznością posługiwania się „chodzikiem” i towarzyszącymi zaburzeniami czucia.
Pierwsze objawy rozwinęły się w trakcie miesiąca w 2020 r. i były poprzedzone bezobjawową infekcją COVID-19, 4-krotnie hospitalizowana w innych ośrodkach.